P贸źne lato 1983 roku. Pewnego wieczoru z gospodarstwa w skanii znika chłopiec. Cała okolica angażuje się w poszukiwania, lecz nie przynoszą one rezultat贸w. Ludzie zaczynają plotkować i snuć podejrzenia. Nieudolnie prowadzone śledztwo ostatecznie zostaje umorzone. Dwadzieścia lat p贸źniej starsza siostra chłopca Veronika prowadzi grupę terapeutyczną dla os贸b, kt贸re straciły kogoś bliskiego. Podczas sesji pewien młody mężczyzna opowiada historię zaginięcia jej brata. Wszystkie koszmarne wspomnienia wracają. Jego relacja brzmi dla Veroniki przerażająco znajomo i budzi w niej lęk. Kobieta postanawia pojechać do Skanii, żeby odnaleźć odpowiedź na pytanie: Co właściwie wydarzyło tamtego lata? Lata, kt贸re nigdy się nie skończyło.
UWAGI:
Stanowi cz臋艣膰 1 cyklu. Oznaczenia odpowiedzialno艣ci: Anders de la Motte ; prze艂o偶y艂a Milena Hadryan.
P贸藕ne lato 1983 roku. Pewnego wieczoru z gospodarstwa w skanii znika ch艂opiec. Ca艂a okolica anga偶uje si臋 w poszukiwania, lecz nie przynosz膮 one rezultat贸w. Ludzie zaczynaj膮 plotkowa膰 i snu膰 podejrzenia. Nieudolnie prowadzone 艣ledztwo ostatecznie zostaje umorzone. Dwadzie艣cia lat p贸藕niej starsza siostra ch艂opca Veronika prowadzi grup臋 terapeutyczn膮 dla os贸b, kt贸re straci艂y kogo艣 bliskiego. Podczas sesji pewien m艂ody m臋偶czyzna opowiada histori臋 zagini臋cia jej brata. Wszystkie koszmarne wspomnienia wracaj膮. Jego relacja brzmi dla Veroniki przera偶aj膮co znajomo i budzi w niej l臋k. Kobieta postanawia pojecha膰 do Skanii, 偶eby odnale藕膰 odpowied藕 na pytanie: Co w艂a艣ciwie wydarzy艂o tamtego lata? Lata, kt贸re nigdy si臋 nie sko艅czy艂o.
Tom 2
Jesienna zbrodnia Tytu艂 orygina艂u : H膫露std膫膭d
P贸藕ne popo艂udnie u schy艂ku lata 1990 roku. Pi臋cioro przyjaci贸艂 z dzieci艅stwa biwakuje w swoim ulubionym miejscu, w nieczynnych kamienio艂omach. Wszyscy zdali w艂a艣nie matur臋 i ca艂y 艣wiat stoi przed nimi otworem. S膮 w doskona艂ych humorach, a jednocze艣nie czuj膮 pewn膮 melancholi臋 i smutek, kiedy u艣wiadamiaj膮 sobie, 偶e nadszed艂 czas po偶egnania m艂odzie艅czej beztroski i rozstania. Potwierdzi si臋 to jeszcze zanim nastanie 艣wit i spadnie pierwszy jesienny deszcz, kiedy to w ciemnych wodach kamienio艂omu znajd膮 unosz膮ce si臋 na powierzchni cia艂o. Wed艂ug policji to nieszcz臋艣liwy wypadek, jednak nie wszyscy w to wierz膮.
Tom 3
Zimowy ogie艅 Tytu艂 orygina艂u: Vintereld
Rok 1987, noc 艣wi臋tej 艁ucji. W sali tanecznej w ma艂ej wiosce w po艂udniowej Szwecji wybucha po偶ar, podczas kt贸rego ginie m艂oda kobieta. W trakcie 艣ledztwa, ka偶dy jest przeciwko ka偶demu, rodziny, s膮siedzi, przyjaciele - wszyscy s膮 sk艂贸ceni. W ko艅cu do zbrodni przyznaje si臋 m艂ody m臋偶czyzna. Trzydzie艣ci lat p贸藕niej do wioski, w kt贸rej u swojej ciotki sp臋dzi艂a dzieci艅stwo, powraca Laura. Do momentu po偶aru by艂a to jej bezpieczna przestrze艅. Okazuje si臋, 偶e pomimo up艂ywu lat spo艂eczno艣膰 nadal prze偶ywa tragedi臋, a powr贸t dziewczyny budzi st艂umione emocje. Laura odkrywa tajemnice, kt贸re rzucaj膮 nowe 艣wiat艂o na tragedi臋 sprzed lat i na wspomnienia dziewczyny o tej przera偶aj膮cej nocy. Zimowy ogie艅 to mro偶膮ca krew w 偶y艂ach powie艣膰 o nierozerwalnych wi臋zach krwi, zdradzie i bliznach, kt贸re nigdy nie znikn膮.
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
- Zecydowałaś się? - pyta Monika. Pr贸buję robić wrażenie, że nic nie rozumiem, ale Monika niestety wie, że ja tylko pr贸buję się wymigać. Za dwa miesiące odbędą się zawody w skokach przez przeszkody i wyścigi na Torze Wyścigowym w Karczeńsku. Monika chce, żebym zgłosiła Stara do wyścigu. Gdybym umiała lepiej jeździć i gdyby Star był dobrze wyszkolony, to może bym się odważyła. Ale ja jestem dopiero początkująca i niewiele ponadto, a Star to tylko małe chude konisko bez mięśni. Trzeba by cudu, żebyśmy się nie ośmieszyli w gonitwie. - Zresztą nie masz wyboru. Ja już cię zgłosiłam - dodaje Monika i usmiecha się podstępnie.
Sebastian patrzy na mnie taki zmartwiony, że moje serce prawie pęka. - Co się stało? - pytam. - Bo coś się przecież stało, prawda? - Nie mogę o tym m贸wić - odpowiada Sebastian i wygląda jeszcze bardziej nieszczęśliwie. - Obiecałem. - Obiecałeś, komu? - pytam. Ale Sebastian potrząsa tylko głową. - Nie pytaj więcej - prosi.- Będzie tylko gorzej.
Klara jest szczęśliwa z powodu Indry, swojego nowego konia. Jednak Sebastian ma tajemnicę, kt贸ra wywraca wszystko do g贸ry nogami.
Zanim strach mnie dopada, zdecydowanie wciskam pięty w boki Stara. Jeśli mam umrzeć, muszę chociaż uratować honor. Muszę pokazać tacie, że Star jest dobrym koniem. Kępy trawy wirują pod nami. K贸łko za k贸łkiem pędzimy ze Starem po pastwisku. Wodze powiewają a ja wczepiam się w grzywę. Tata nie rozumie, co się dzieje. Dla niego dobry koń to szybki koń, a dobry jeździec to taki, kt贸ry nie spada z konia przy szybkiej jeździe. Śmigamy obok furtki, a tam stoi tata i rozdziawia usta ze zdumienia. Mama wygląda na przerażoną. - Ależ ty świetnie jeździsz, Klaro! - woła tata z zachwytem i bije brawo. - Czy zrozumiałeś wreszcie, dlaczego kupiłam konia? - pyta mama i patrzy na niego z triumfem.
Od dawna pragnęłam jeździć konno. Pragnęłam to mało powiedziane. Marzyłam o tym, fantazjowałam, marudziłam, płakałam, czasami wyłam z wściekłości i znowu marudziłam, ale to nic nie pomogło. Moja mama nadal uważa, że szk贸łka w Jerzykowie nie jest prawdziwą szk贸łką jeździecką. "To tylko zwykłe gospodarstwo z kilkoma starymi, wyczerpanymi końmi". I dlatego nie wolno mi tam jeździć. Koniec kropka. Innej szk贸łki nie ma w okolicy. Teraz prawie dałam za wygraną i już nie pr贸buję jej przekonywać. To i tak nie ma sensu...
A teraz mama jeszcze zdecydowała, że się przeprowadzamy. Nie chcę tej przeprowadzki, ale jej to nie obchodzi.
"WIĘKSZOŚĆ ROZWOD脫W JEST ZBYTECZNA" - WYROKUJE AUTORKA, KT脫RA DZIĘKI DOŚWIADCZENIOM ZEBRANYM PODCZAS TERAPII LICZNYCH ZWIĄZK脫W DOSKONALE ZNA FRUSTRACJE I PROBLEMY WIELU PAR. STANOWCZO ROZPRAWIA SIĘ Z ILUZJĄ, JAKĄ ŻYWI WIELU LUDZI NIESZCZĘŚLIWYCH W SWOICH ZWIĄZKACH, ŻE Z NASTĘPNYM PARTNEREM WSZYSTKO UŁOŻY SIĘ O WIELE LEPIEJ. PARTNERSTWO TO WEDŁUG NIEJ WYMAGAJĄCA, LECZ NAJBARDZIEJ OPŁACALNA DROGA ROZWOJU DWOJGA LUDZI. GŁĘBOKI ZWIĄZEK I MIŁOŚĆ SĄ MOŻLIWE NAWET TAM, GDZIE ZGASŁ OSTATNI PROMYK NADZIEI.PRZYTACZAJĄC PRZYKŁADY ZE SWOJEJ PRAKTYKI, WSKAZUJE PRZYCZYNY ROZCZAROWANIA, ZŁOŚCI I FRUSTRACJI, ZŁOŚCI I FRUSTRACJI POZOSTAŁYCH PO CHWILACH SZCZĘŚCIA. MAŁŻEŁSTWO ROZPOCZYNA SIĘ DOPIERO WTEDY - TWIERDZI - GDY PARTNERZY SPADAJĄ Z "SI脫DMEGO NIEBA" DO ŻYCIA CODZIENNEGO, GDY POJAWIAJĄ SIĘ TRUDNOŚCI I WYZWANIE: JAK ZACHOWAĆ TOLERANCJĘ I SZACUNEK DLA CZŁOWIEKA, Z KT脫RYM DZIELIMY ŻYCIE.